Dziś wpis gościnny. Od taty. Nie byle jakiego taty – bo taty moich dzieci. Poznajcie Mario – za dnia: Mariusz, ambitny handlowiec w pocie czoła kierujący zespołem supersprzedawców, a wieczorami: supertato, pełen pasji do rodzicielstwa, z żyłką naukowca i niespełnionymi (póki co!) planami o dodaniu magicznych literek „dr” przed swoim nazwiskiem. A skoro jest tato-naukowiec,
Jestem matką. Pewnie tak jak i ty. Jeśli zapytam cię „z czym kojarzy ci się słowo SUKCES?” to co odpowiesz? Przyznam ci się do tego, że bardzo często na myśl o sukcesie mam te wszystkie domowe obrazy. Te wszystkie „pierwsze razy” dziecka, jak można to ująć. Pierwsza przespana noc – SUKCES. Pierwsza zjedzona łyżeczka marchewki